Beata Jaskowska - kobieta inspiracja, Polka, która stworzyła niezwykłe miejsce w Northampton

W środkowej Anglii, ponad 100 km od Londynu i 50 km od Birmingham, nad rzeką Nene, niedaleko zalewu i malowniczych, angielskich wiosek leży Northampton. W samym sercu miasta, w przepięknej, historycznej kamienicy znajduje się Beauty Secret SPA - niezwykła świątynia piękna, oaza relaksu i spokoju Beaty Jaskowskiej. Salon sąsiaduje z urokliwym, kameralnym parkiem, gdzie odkryłam imponujący dywan z krokusów. Uwodzicielskie szafrany okalały ścieżkę, która zaprowadziła mnie wprost pod drzwi Beauty Secret SPA przy 7 St Giles Terrace. Tu miałam zaszczyt poprowadzić szkolenia dla niezwykłego zespołu specjalistów i pozać kobietę inspirację, Polkę, która stworzyła magiczne miejsce na lokalnej mapie Northamton:

Beatko, jak rozpoczęłaś swoją przygodę z branżą beauty?

Na drogę beauty weszłam już jako całkiem dorosła kobieta. Zaraz po urodzeniu drugiego dziecka. Czas urlopu macierzyńskiego wykorzystałam na naukę w szkole kosmetycznej. To był czas przemian dla mnie. Świat urody totalnie mnie pochłonął i tak po trzech latach otworzyłam swoj pierwszy salon w Polsce.

Pierwszy salon otworzyłaś w Polsce. Jak to się stało, że teraz zarządzasz salonem urody w Northampton?

W Polsce miałam do dyspozycji malutkie pomieszczenie i sąsiadowałam z moją przyjaciółką, fryzjerką, która była dla mnie podporą. Potrzebowałam roku, aby zjednać sobie grono lojalnych klientów. W małej miejscowości, z dwoma, konkurencyjnymi salonami nie było łatwo. Ale się udało! To były w ogóle ciężkie czasy dla kobiet. Przecież wtedy  musiałyśmy wybierać pomiędzy zakupem ładnego ciucha, a wizytą w salonie kosmetycznym. Tylko nieliczne z nas stać było na wyszukane zabiegi.

Biznes dobrze prosperował, ale ja czułam niedosyt i marzylam o wprowadzaniu nowych technologii do swojej oferty. Pewnego dnia mój mąż postanowilł wyjechać do Anglii. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. W niespełna 1,5 roku zaczęłam organizować wyjazd z całą rodziną.

Nie chciałam stracić furtki, jaką była moja perełka - Salon Kosmetyczny Beata. Przez cały rok uczyłam swoją siostrę prowadzenia salonu. I tak  zostalo do dziś. Siostra poszła w moje ślady. Ukończyła szkołę kosmetyczną i w pełni przejęła mój pierwszy salon. Jestem z niej bardzo dumna.

Jakie były początki w Northampton?

Start w Northampton miałam łatwiejszy, niż w Polsce. Już po roku mieszkania w tym mieście i nauki języka angielskiego od podstaw, otworzylam Beauty Secret. W 2008 roku w UK było już  wielu Polaków. Kobiety szukały polskich specjalistów, takich jak fryzjer czy kosmetyczka. Potrzebowalam trzech miesięcy, aby zapełnić swój grafik pracy.

A potem przyszedł czas na tworzenie zespołu...

Tak. Byłam szczęśliwa, ponieważ robiłam to, co kocham najbardziej. Zaczęłam poszerzać swoją ofertę. Doszły nowe urzadzenia... Przez pierwsze trzy lata pracowalam 6 dni w tygodniu, po 10 godzin! Aż wreszcie dojrzałam do decyzji o przyjęciu kogoś do pracy. Zaproponowałam pracę Noemi, która pochodzi z mojej miejscowosci. Miała już pracę w Warszawie, ale zdecydowała się na zmianę. Biznes nadal sie rozwijał. W 2016 roku przenieśliśmy się do pięknej, historycznej kamienicy. Załoga Beauty Secret SPA liczy teraz 8 osób i wciąż poszukujemy wyjątkowych specjalistów.

Kto na co dzień gości w Beauty Secret SPA? Dlaczego klienci do Was wracają?

Nasi klienci są różnych narodowości. Cenią komfort, spokój i relaks, jakiego mogą tu doznać. Mimo, że salon znajduje się w samym centrum miasta, to przekraczając jego próg można zapomnieć o całym tym zgiełku, problemach i zadbać o swoją urodę i zdrowie. Klienci wracają do nas, ponieważ nam ufają. Doceniają to, co potrafimy. Widzą efekty naszych zabiegów. Ludzie, z którymi współpracuję, to specjaliści, dla których praca to pasja. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej i czasu próbnego zwracam szczególnie uwagę na zamiłowanie do zawodu, chęć rozwoju i pokorę, której teraz, tak bardzo brakuje młodym ludziom. Pokorni ludzie szybko się uczą, potrafią wykorzystać warunki do pracy, jakie im daję i w efekcie stają się cenionymi specjalistami.

Beatko, jaką radę dałabyś początkującym w branży beauty?

Pielęgnujcie swoje pasje i umiejętności. Niech Wasz biznes idzie w parze z indywidulanym podejściem do każdego klienta. Poświęcajcie czas swoim klientom. Rozwijajcie się dla nich i uważnie ich słuchajcie, by potem najlepiej jak tylko potraficie spełniać ich marzenia o zdrowiu i pięknym wyglądzie. Powodzenia.

 

Z Beatą Jaskowską, właścielką
Beauty Secret SPA w Northampton, UK
www.beautysecret.me.uk
rozmawiała Małgorzata Ziewiecka